50-letni mężczyzna uciekł ze szpitala
W Świeciu miało miejsce poszukiwanie uciekiniera. Nie chodzi tym razem o przestępcę poszukiwanego listem gończym, ale o 50-letniego mężczyznę, który miał spędzić noc w szpitalu. Zamiast tego wyszedł sobie z niego i postanowił oddalić się kradzionym rowerem.
Ucieczka ze szpitala
Zgłoszenie trafiło do dyżurnego komendy w Świeciu około godziny szóstej. Pojawiła się w nim informacja o pacjencie, który bez pozwolenia wyszedł ze szpitala. Nie mógł tego zrobić, ponieważ jego stan wymagał hospitalizacji. Osoba, która znajduje się w ciężkim stanie nie może sobie tak po prostu wyjść ze szpitala.
Rzecznik policji w Świeciu wyjaśnił, że doszło do sytuacji realnego zagrożenia. Z tego powodu rozpoczęto procedury, których wymagają tego rodzaju sytuacje. Na szczęście szybko udało się ustalić dane pacjenta wraz z jego rysopisem.
50-letni pacjent na rowerze
Gdy tylko ustalono kim jest i jak wygląda 50-latek, rozpoczęły się poszukiwania. Funkcjonariusze zaczęli sprawdzać miejsca ogólnodostępne, takie jak parki, przystanki i oczywiście dworzec. W końcu udało się znaleźć mężczyznę, którego wygląd zgadzał się z opisem.
Najciekawsze było to, że stan wymagający hospitalizacji, nie powstrzymał pacjenta przed poruszaniem się jednośladem. Jak gdyby nigdy nic, wsiadł na rower i zaczął nim jechać. Żeby było jeszcze bardziej pikantnie, nie było to jego rower.
Kradzież roweru
Gdy tylko mundurowi rozpoznali uciekiniera, zatrzymali go, aby zawrócić go z powrotem do szpitala. Zdziwiło ich jednak, skąd ma rower. W końcu nie miał go ze sobą w szpitalu, więc musiał go znaleźć albo ukraść. W tym wypadku miało miejsce to drugie.
Policja nie musiała długo czekać na wyjaśnienia, ponieważ bardzo szybko na miejscu pojawił się właściciel jednośladu. Zwrócił on uwagę na to, że to do niego należy rower i domagał się natychmiastowego zwrotu. Oczywiście dokładnie się to stało i właściciel mógł znów cieszyć się swoim pojazdem.
Kradzież roweru jest poważnym przestępstwem, za które nierzadko idzie się do więzienia. Mężczyźnie grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności. Możliwe jednak, że ciężki stan pacjenta będzie przemawiał na jego korzyść.