Poparcie dla farm wiatrowych w Polsce rośnie, a Pruszcz jest tego dowodem
Rozwój odnawialnych źródeł energii, w szczególności farm wiatrowych, zyskuje coraz większą akceptację wśród Polaków. Przykładem tego trendu jest gmina Pruszcz, gdzie pomimo wieloletnich debat na ten temat, udało się postawić 37 turbin wiatrowych, a plany obejmują jeszcze pięć kolejnych.
Olga Sypuła, Country Manager European Energy w Polsce – przedsiębiorstwa specjalizującego się w projektowaniu, budowie oraz zarządzaniu elektrowniami wiatrowymi – podkreśla, że poparcie dla inwestycji związanych z odnawialnymi źródłami energii jest coraz większe. Niektóre badania wykazują poziom akceptacji na poziomie aż 80 procent.
Gmina Pruszcz w powiecie świeckim może poszczycić się sukcesem w tym obszarze. Pomimo początkowych obaw i sprzeciwów, udało się tam postawić 37 turbin wiatrowych. Planowana inwestycja była przedmiotem kilkunastoletnich dyskusji, podczas których przeciwnicy wyrażali obawy dotyczące potencjalnych negatywnych skutków takiej inwestycji. Do najczęściej podnoszonych należały: spadek wartości nieruchomości, ograniczenia budowlane, szum generowany przez łopaty turbin, negatywny wpływ na populację ptaków, degradacja gleb, zasłanianie krajobrazu czy ryzyko pożarów związanych z uderzeniami piorunów.
Dariusz Wądołowski, burmistrz gminy Pruszcz, wskazuje, że sytuacja uległa poprawie po zmianie regulacji dotyczącej minimalnej odległości budynków od wiatraków. Zmniejszenie tego wymogu z 1500 do 700 metrów sprawiło, że mieszkańcy przestali składać skargi dotyczące niemożności budowy domu z powodu planowanych inwestycji. Burmistrz przyznaje jednak, że nie brakuje głosów krytycznych, zwłaszcza tych narzekających na zniszczenie krajobrazu przez turbiny wiatrowe.